sobota, 31 stycznia 2015

Od Jo CD Rue

  - Rue! - wydarła się boderka. - Ja cię dopadnę!
 Ogarniała ją wściekłość, ten kawał mocno ją zirytował, chociaż musiała przyznać, że był pomysłowy. Złościła się też na samą siebie - jak mogła się na coś takiego nabrać?
 - Świetny numer, nie? - zza krzaków wyskoczyła roześmiana Rue. Jo obrzuciła suczkę morderczym spojrzeniem. Wolnym krokiem ruszyła w jej stronę.
  - Tak. - mruknęła zirytowana borderka. - Zaiste.
 Gamma wciąż się śmiała, a Jo zdecydowała się coś z tym zrobić. Stanęła naprzeciwko niej i zgromiła ją wzrokiem. Ku jej zdziwieniu, ona wciąż nie przestawała się śmiać. Jo była jeszcze bardziej zdenerwowana na siostrę Jeffrey'a.
  - Słuchaj... - zaczęła kładąc uszy po sobie. - Jak mi nie powiesz, jak się pozbyć tego zapachu jagód, to ja nie wiem, co ci zrobię, ale będzie źle. - warknęła. - Bardzo źle.

Rue? xD

Od Rue

No tak więc należę teraz do sfory.  Jak zwykle lubię leniuchować więc nie śpiesznie wygrzebałam się z jaskini. Pora wyciąć komuś kawał, ale najpierw małe co nieco. Wybrałam się na polanę by coś upolować.  Zając akurat przebiegał niczego nie świadomy. Był całkiem smaczny.
Po małym namyśle wymyśliłam już niezły plan. Upoluję jeszcze jednego, gdy zjawi się ofiara dowcipu. Wejdzie na środek i jej oczom ukarze się zając leżący na pieńku. Kiedy tylko podejdzie zostanie obrzucona jagodami. Dla jej nieszczęścia są cuchnące jak skunks. Zapach trzyma się dopóki nie wytarza się w Szarotkach niestety rosną one na szczycie tej góry z za której wypływa zorza polarna nocą. Udałam się w las na poszukiwanie jagód. Po około pół godzinie miał wystarczająco dużo. Zaczaiłam się w pobliskich krzakach. Nadstawiłam uszu, bo doszły mnie szmery. Jakiś pies ostrożnie stąpał na drugim skraju polanki. - To musi być Jo - szepnęłam. Nie myliłam się suczka zauważyła zwierze. Chyba była głodna bo po chwili namysłu ruszyła w stronę jedzenia. Zatrzymała się tuż przy nim. - No dalej zjedz go - myślałam. Chyba zrezygnuje, ale ku mojemu zdziwieniu zaczęła jeść. Biedna Jo jak mogła się na to złapać. Nagle mechanizm się uruchomił i psa pokryła chmura śmierdzącego gazu z jagód. Zaczęłam chichotać w ukryciu.
- Rue! Ja cię dopadnę!- krzyczała wściekła.
Wyszłam z ukrycia. Stanęłam na przeciwko niej.
- Świetny numer nie!

Jo? Podoba się kawał?

piątek, 30 stycznia 2015

Od Jeffrey'a CD Naypiydaw

- To sobie trochę poszukasz. - odparłem.
Ta suczka strasznie wściubia swego nosa w sprawy sfory. Ja jestem po to by odstraszać wrogów i przyjmować nowych zaufanych członków.
- Myślałam że skoro to twój teren to może jest tu jakaś sfora.
-  Bo jest -  dodałem z irytacją.
Czego ona tu szuka.
-  Ach tak to zaprowadź mnie do swego przywódcy porozmawiam z nim o uprzejmościach jakie mnie tu spotkały!
Zacząłem się śmiać w głos. Co ona sobie wyobraża.
- Przestań się śmiać! Zaprowadź mnie tam!-  wrzasnęła.
- Chcesz z nim pomówić czysz nie? - bawiłem się w najleprze.
- Tak właśnie!
- No to właśnie to robisz...
Nay?

Od Iana i Jo


 Jo stała na szczycie wzgórza, przy którym był wodospad. Spokojnie chłeptała chłodną wodę spływającą z niego, oczy miała wciąż otwarte. Podejrzliwość była jedną z jej cech charakteru, toteż nawet teraz zachowała stuprocentową czujność. Wolała uniknąć walki, skoro sfora Dreamed Valley dopiero co powstała, a poza tym nie była zbyt dobrą wojowniczką, ze względu na jej wzrost. Delikatny wiatr rozwiał jej sierść. Westchnęła z zadowoleniem i położyła się w trawie. Obserwowała górę położoną w oddali oraz jej zaśnieżone szczyty, po czym wbiła wzrok w jeden, niewielki kwiatek. Nagle ktoś przerwał błogą ciszę. Usłyszała odgłos łap odbijających się od powierzchni. Wzdrygnęła się, po czym poderwała się z ziemi. Odwróciła się i ujrzała psa. Był to Ian. Borderka odczuła irytację spowodowaną obecnością jej brata. Spokojnie sobie odpoczywała, a on musiał wszystko popsuć. Westchnęła i rzuciła mu oskarżycielskie spojrzenie. 
  Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, toller ją wyprzedził.
 - Nie wolisz pobyć z innymi członkami Dreamed Valley? - spytał, na co suczka uniosła lewą brew. Pies roześmiał się na ten widok. - Racja. Zapomniałem.
 - No właśnie. - mruknęła pod nosem. Miała ochotę pobyć sama. W pewnym momencie coś przykuło uwagę Iana. Ruszył w tę stronę. - Ian? - zdziwiła się Jo. Pobiegła za nim, lecz gdy znalazła się zaledwie kilka metrów od niego, zauważyła, co się dzieje. Jęknęła cicho.
  - Witam, szanowną panią. - ukłonił się Ian. - Mam na imię Ian, a pani?
 Stojąca przed nim suczka rasy tervuren wyglądała na trochę zdziwioną, ale nie okazywała niechęci. Jo zdecydowała się schować za drzewem.

Naypyidaw? Hehehe... ^^


środa, 28 stycznia 2015

Od Naypyidaw

Szłam przez jakiś las po kruchych liściach. Nie byłam wcześniej w tym lesie więc zamierzałam go poznać. Nagle zauważyłam ciemnego psa biegnącego przez las. Położyłam się na ziemi i zaczęłam go obserwować. Biegł przed siebie a gdy zniknął mi z oczu postanowiłam za nim pobiec. Gdy wyszłam zza drzewa, za którym zniknął, nikogo nie zobaczyłam. Wtem wyskoczył ten sam pies i rzucił się na mnie. Serce zaczęło mi szybciej bić. Pies przygniótł mnie do ziemi i spojrzał mi prosto w oczy. Ja też spojrzałam w jego brązowo niebieskie oczy. Nagle wyraz twrzy psa zmienił się z wściekłego, gotowego do walki na zdziwionego. Puścił mnie i odszedł na 'bazpieczną' odległść.
-Zjeżdzaj z tąd - wrknął.
-To twój teren?- spytałam.
-A jak myślisz, przybłędo...-nerwowo mnie okrążał jak wilk czający się na swoją ofiarę.
-Widzę, że masz zły dzień - prychnęlam. Nie miałam najmniejszego zamiaru bić się z nim i to po tak długiej podróży. Nie dam się zwodzić. Coś we mnie chciało kontynuować tą rozmowę.
Nie odpowiadał.
-Czego szukasz? - nagle odezwał się.
-Miejsca, w którym mogę bespiecznie przenocować - odparłam.

<Jeffrey?>
Oto pierwsze opo na blogu!

Naypyidaw!

Naypyidaw oto kolejna suczka DV.
( Co by tu więcej dodać nie znam się na powitaniach. Acha jeszcze to! )
Nasz Lekarz!
https://41.media.tumblr.com/cf1ab068dd704e774720017b6f623ac3/tumblr_mtkiw9c8kk1r0vr2ro1_1280.jpg 
 Nay!

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Jo!

Przedstawiam Wam (siebie xD) Jo, suczkę Delta!

Jo
Suczka Delta

Rue!

Oto suczka Gamma w DV o imieniu Rue!
Wesoło. ^^

Rue
Suczka Gamma

Ian!

Oto Ian, nasz pies Beta!
Trochę dziwnie się czuję pisząc o sobie w trzeciej osobie, no ale trudno. :P Mam nadzieję, że pomimo jego charakteru polubicie Betę Dreamed Valley.

Ian
Pies Beta

Jeffrey!

Jeffrey jest pierwszym członkiem DV, jednocześnie psem Alfa i bratem Rue.

Jeffrey
Pies Alfa